"Oczmi Przachodnia"
Szedłem sobie z koszykiem pozbierać maliny. Wziąłem ze sobą moją kozę - Gryzulę, którą dostałem na urodziny od mojego brata chrzestnego Zayn'a. Spacerowaliśmy w poszukiwaniu owoców, gdy nagle ujrzałem Harry'ego który krzyczał coś przez okno różowego domku. Harry'ego zna już cała rodzina, bo rozmawialiśmy kiedyś z nim razem na skaypie. Polubiłem typa, więc to fajnie zobaczyć go na żywo. Postanowiłem się przywitać.
- Hej!! Harry!!! To ja! Cierpisław!!
- Nie przeszkadzaj mi stary!! Nie widzisz, że jestem zajęty? Właśnie przyłapałem mojego chłopaka na zdradzie?
- Zayn'a?
- Zayn'a.
- O lol, ide do niego
Jak powiedziałem, tak zrobiłem. Pobiegłem do domku, ale zanim wszedłem do środka, przywiązałem Gryzulę do drzewa. Otworzyłem drzwi i zacząłem krzyczeć:
- Zayn? Chodź!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
"Oczmi Zayn'a
Zobaczyłem Cierpka. Dawno kuzyna nie widziałem, więc zrezygnowałem ze wszystkiego i poszedłem się przywiać.
- Sorry Ana, ale to tyle na razie. Jeśli mnie chcesz, to musisz poczekać.
- Ale Zayn...
- Nara gitara, Ej Cierpek! Chodź z nami na obiad. Mam jeszcze gołąbki, nie zamroziłem ich, ale może po dwóch tygodniach nic im nie jest.
- Ooo pewka, od dwóch dni nic nie jadłem.
- Zayn, jak przyjdziemy do domu, to wszystko mi wyjaśnij- powiedział Harry
- Czemu nie teraz?
- Nie lubię się kłócić na świeżym powietrzu, myślałem, że wiesz.
- No ok
- Oglądaliście "Rolnik szuka żony" w tym tygodniu? Ten odcinek był meegaaa, świetnie się bawiłem.
- Nie miałem czasu, bo ten powalony indyk oczywiście był w szpitalu!
- Co? wolałbyś oglądać rolnika, zamiast mnie odwiedzić?!- Krzyknął Harry
- Skończ temat Harry! Miałeś rację, porozmawiamy dopiero w domu.
Przyszliśmy do domu i Cierpisław od razu rzucił się na lodówkę, nawet nie zapytał o zgodę, Wyżarł nam 2 słoiki ogórków kiszonych i odpadki dla kóz, a wszystko popił sodą oczyszczoną,
"Oczmi Cierpisława"
O w mordę jeża! Zapomniałem o mojej Gryzuli,
- Ej chłopaki, pogadajcie sobie, a ja zaraz wrócę, pójdę tylko po Gryzulę.
- Ok