"Oczami Zayn'a"
Nadeszła ta chwila. Harry i ja musimy porozmawiać. Muszę mu powiedzieć o moich uczuciach do Any. Nie wiem jak zareaguje, ale oby przez zawał po raz 328579857348543986 nie trafił do szpitala.
- Harry, pasztecie, ja.... nie darzę tylko ciebie uczuciami
- Tak wiem, kochasz jeszcze kozy, oczywiste lol
- Miałem na myśli Anę.. - Harry opadł na podłogę. Czekałem aż coś odpowie, ale gówniarz chyba postanowił rzeczywiście zemdleć, Czyli kierunek szpital... Powinniśmy dostać kartę stałego klienta -,- Otuliłem Hazzusia kocykiem, zaprzęgłem kozę i usadowiłem go na jej grzbiecie, Ale mój kurczaczek niedawno przytył i koza opadła na ziemię. Jej nogi rozjechały się na boki. Wziąłem więc zimowe sanki i wiozłem go po betonie.
"Oczami Cierpisława"
Biegłem po Gryzulę ile sił w nogach. Po drodze wywaliłem się kilka razy i to jest powód dla którego waliłem gównem.. Ludzie zbierajcie po sobie krowie placki.Widziałem już moją kózkę niestety nie śmiała się na mój widok jak zawsze. Była wściekła i bałem się do niej podejść. Zacząłem ją rozwiązywać a ona zaczęła się szarpać. No nic, kiedyś po nią wrócę, tylko z lekiem uspokajającym. Zacząłem uciekać, jednak Gryzula urwała się ze sznurka i biegła prosto na mnie. Kilka sekund później odgryzła mi głowę...
"Oczami Gryzuli"
Zabiłam Cierpka. Wszędzie była krew. Chyba wiem co będę dziś robiła, będę się w tym tarzać. Po kilku minutach byłam całą czerwona, utaplana w krwi mojej ofiary.
"Oczami Harrego"
Obudziłem się na sankach. czyżbym przespał pół roku? Nagle ujrzałem Zayn'a.
- Kochanie?
- Harry?!?!!? Ty nie masz zawału!!!!!! Jednak nie jedziesz do szpitala. Nie obchodzi mnie jak się czujesz. Musimy porozmawiać.
Zayn usiadł obok mnie na sankach.
- Zayn. czy ty naprawdę czujesz coś do Any?
- NIE, PRIMA APRILIS!!!!!!
-------------------------------------------------------------------
Dzięki za komentarze nasze kochane kózki <3
sobota, 2 kwietnia 2016
wtorek, 16 lutego 2016
Rozdział 15
"Oczmi Przachodnia"
Szedłem sobie z koszykiem pozbierać maliny. Wziąłem ze sobą moją kozę - Gryzulę, którą dostałem na urodziny od mojego brata chrzestnego Zayn'a. Spacerowaliśmy w poszukiwaniu owoców, gdy nagle ujrzałem Harry'ego który krzyczał coś przez okno różowego domku. Harry'ego zna już cała rodzina, bo rozmawialiśmy kiedyś z nim razem na skaypie. Polubiłem typa, więc to fajnie zobaczyć go na żywo. Postanowiłem się przywitać.
- Hej!! Harry!!! To ja! Cierpisław!!
- Nie przeszkadzaj mi stary!! Nie widzisz, że jestem zajęty? Właśnie przyłapałem mojego chłopaka na zdradzie?
- Zayn'a?
- Zayn'a.
- O lol, ide do niego
Jak powiedziałem, tak zrobiłem. Pobiegłem do domku, ale zanim wszedłem do środka, przywiązałem Gryzulę do drzewa. Otworzyłem drzwi i zacząłem krzyczeć:
- Zayn? Chodź!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
"Oczmi Zayn'a
Zobaczyłem Cierpka. Dawno kuzyna nie widziałem, więc zrezygnowałem ze wszystkiego i poszedłem się przywiać.
- Sorry Ana, ale to tyle na razie. Jeśli mnie chcesz, to musisz poczekać.
- Ale Zayn...
- Nara gitara, Ej Cierpek! Chodź z nami na obiad. Mam jeszcze gołąbki, nie zamroziłem ich, ale może po dwóch tygodniach nic im nie jest.
- Ooo pewka, od dwóch dni nic nie jadłem.
- Zayn, jak przyjdziemy do domu, to wszystko mi wyjaśnij- powiedział Harry
- Czemu nie teraz?
- Nie lubię się kłócić na świeżym powietrzu, myślałem, że wiesz.
- No ok
- Oglądaliście "Rolnik szuka żony" w tym tygodniu? Ten odcinek był meegaaa, świetnie się bawiłem.
- Nie miałem czasu, bo ten powalony indyk oczywiście był w szpitalu!
- Co? wolałbyś oglądać rolnika, zamiast mnie odwiedzić?!- Krzyknął Harry
- Skończ temat Harry! Miałeś rację, porozmawiamy dopiero w domu.
Przyszliśmy do domu i Cierpisław od razu rzucił się na lodówkę, nawet nie zapytał o zgodę, Wyżarł nam 2 słoiki ogórków kiszonych i odpadki dla kóz, a wszystko popił sodą oczyszczoną,
"Oczmi Cierpisława"
O w mordę jeża! Zapomniałem o mojej Gryzuli,
- Ej chłopaki, pogadajcie sobie, a ja zaraz wrócę, pójdę tylko po Gryzulę.
- Ok
sobota, 16 stycznia 2016
Rozdział 14
"Oczami Harry'ego"
Podróż tym małym autem ciągnęła się w nieskończoność... Postanowiłem, że utnę sobie drzemkę,, czemu nie? Nie wiem ile minęło czasu, ale kiedy się obudziłem świeciło słońce, a ja leżałem na wodnym, czerwonym łóżku z futrzanymi, różowymi kajdanami na nogach. Heh, byłem przymocowany do wyrka- mi pasi. Chyba zostałem porwany, ale się cieszę ;) Wiecie czemu? Bo było to na mojej liście "100 rzeczy które chcę zrobić przed zostaniem nieboszczykiem". Nie mam pojęcia która jest godzina, ale mam straszną ochotę na pyszniutki pasztet z indyka. Zayn robi taki w każdą niedzielę na śniadanko i razem obserwujmy jak zabija bezbronne indyki. Kocham to robić i mam nadzieję, że kiedyś też uda mi się jednego zabić. Nagle usłyszałem dźwięk trąbki i ujrzałem wchodzącą do pokoju i grającą wojskową muzykę babę, która mnie ukradła.
-Dzień dobry panie Haroldzie- przywitała się ze mną
- No hej, masz syna?
- Po co ci to wiedzieć?
- W sumie nie wiem, nigdy nie umiałem rozpoczynać rozmowy heh
- Pora się nauczyć, bo wiele godzin życia ci nie zostało hihi
- Chcesz mnie uśmiercić?
- Ja nie, ale za to moja córcia ma za co sie odegrać. Tak się składa, że jestem rodzicielką byłej dziuni Zayna... Ale piernik jeden zamienił moją Anę w koźlaka-bydlaka!
- Ammmm WTF?
- Nie wiedziałeś, że twój kochaś jest czarodziejem i że miał dziewczynę, którą przez przypadek zmienił?
- Hehe chyba jest kiepskim czarodziejem. A tak wgl to wyjdź
- Czemu?
- Bo chce uciec, ale ty nie możesz o tym wiedzieć hah
- Ty idioto! Właśnie mi o tym powiedzialeś
- Yyyy, zapomnij o tym
- Ok
Babulka wyszla, a ja zostalem sam. Hmm, to 2 pietro. Może wyskoczę, najwyżej się caly połamię, hehe. Doktorek może by sie ucieszył. Juz chciałem skoczyć, gdy zauważylem drabinę. Jaka tępa marchewa, myślała, że nie zauważę.
"Oczami Zayn'a"
Obudziły mnie promyki słońca. Otworzyłem oczy i ujrzałem ściółkę. No wiecie, pełno robali, gówien i liście - no niech będzie - pomyślałem, lepsze to niż łóżko wodne. Nienawidzę ich. Wokół mnie znajdowały się masowe ilości drzew. Chyba jestem w lesie. No raczej nie na pustyni hehe. A tak wgl, to co ja tu robię? Aha, szedłem gdzieś w stronę światełka ale nwm czm teraz jestem tutaj i dlaczego jest poranek. Chyba będę wracał do do... OOO!! DOM!! TAM JEST OPUSZCZONY DOM! BIEGNIEM TAM! Jak pomyślałem tak zrobiłem. Dom był różowy i przypominał taki dla lalek barbie. Gdy otoworzyłem drzwi ujrzałem ją. Ana siedziała na fotelu rozkoszując się ślimakami w czekoladzie mlecznej (firma Milka- ogólnie polecam są dobre ;) czasem jem jak nie ma nic innego)
- Ana?!?!?!?!?!?!?!?!??!!?
Na mój widok, wypadł jej ślimak z buzi. Kurde, takie pyszności zmarnowane.
-Zayn? Nie cieszysz się na mój widok? podejdź i daj buzi.
-Chwila, wpierw zjem tego ślimaka co ci wypadł.
Pobiegłem po niego i zacząłem się rozkoszować Następnie pocałowałem Anę namiętnie, W jednej chwili przypomniały mi się wszystkie chwile spędzone razem. Już wiem, dlaczego tak bardzo ją kocham. Kurka, co zrobić z moją inną miłością.
-Yyyyyyyy WTF?! Co tu się dzieję? - Krzyknął Harry przez okno.
- Po co ci to wiedzieć?
- W sumie nie wiem, nigdy nie umiałem rozpoczynać rozmowy heh
- Pora się nauczyć, bo wiele godzin życia ci nie zostało hihi
- Chcesz mnie uśmiercić?
- Ja nie, ale za to moja córcia ma za co sie odegrać. Tak się składa, że jestem rodzicielką byłej dziuni Zayna... Ale piernik jeden zamienił moją Anę w koźlaka-bydlaka!
- Ammmm WTF?
- Nie wiedziałeś, że twój kochaś jest czarodziejem i że miał dziewczynę, którą przez przypadek zmienił?
- Hehe chyba jest kiepskim czarodziejem. A tak wgl to wyjdź
- Czemu?
- Bo chce uciec, ale ty nie możesz o tym wiedzieć hah
- Ty idioto! Właśnie mi o tym powiedzialeś
- Yyyy, zapomnij o tym
- Ok
Babulka wyszla, a ja zostalem sam. Hmm, to 2 pietro. Może wyskoczę, najwyżej się caly połamię, hehe. Doktorek może by sie ucieszył. Juz chciałem skoczyć, gdy zauważylem drabinę. Jaka tępa marchewa, myślała, że nie zauważę.
"Oczami Zayn'a"
Obudziły mnie promyki słońca. Otworzyłem oczy i ujrzałem ściółkę. No wiecie, pełno robali, gówien i liście - no niech będzie - pomyślałem, lepsze to niż łóżko wodne. Nienawidzę ich. Wokół mnie znajdowały się masowe ilości drzew. Chyba jestem w lesie. No raczej nie na pustyni hehe. A tak wgl, to co ja tu robię? Aha, szedłem gdzieś w stronę światełka ale nwm czm teraz jestem tutaj i dlaczego jest poranek. Chyba będę wracał do do... OOO!! DOM!! TAM JEST OPUSZCZONY DOM! BIEGNIEM TAM! Jak pomyślałem tak zrobiłem. Dom był różowy i przypominał taki dla lalek barbie. Gdy otoworzyłem drzwi ujrzałem ją. Ana siedziała na fotelu rozkoszując się ślimakami w czekoladzie mlecznej (firma Milka- ogólnie polecam są dobre ;) czasem jem jak nie ma nic innego)
- Ana?!?!?!?!?!?!?!?!??!!?
Na mój widok, wypadł jej ślimak z buzi. Kurde, takie pyszności zmarnowane.
-Zayn? Nie cieszysz się na mój widok? podejdź i daj buzi.
-Chwila, wpierw zjem tego ślimaka co ci wypadł.
Pobiegłem po niego i zacząłem się rozkoszować Następnie pocałowałem Anę namiętnie, W jednej chwili przypomniały mi się wszystkie chwile spędzone razem. Już wiem, dlaczego tak bardzo ją kocham. Kurka, co zrobić z moją inną miłością.
-Yyyyyyyy WTF?! Co tu się dzieję? - Krzyknął Harry przez okno.
Subskrybuj:
Posty (Atom)