piątek, 9 maja 2014

Rozdział 2

                                                   *Oczami Zayn'a*


Byłem zdruzgotany i zaniemówiłem , jak ten palant ( przystojniak , ciiii ) mógł mnie pocałować ?! No nie powiem , podobało mi się , ale to nie usprawiedliwia tej sytuacji . Co za debil . Naprawdę się go przestraszyłem , więc postanowiłem uciec , czy to dobre rozwiązanie ? wydaje mi się , że tak ..... Jak postanowiłem ,tak zrobiłem . Uciekałem w stronę mojego pastwiska . Gdy się odwróciłem , zobaczyłem , że ten psychol biegnie za mną . Czego on ode mnie chciał ?! 
- Czego chcesz ?! - spytałem drżącym głosem
- Ciebie i twoich kóz - odparł nonszalancko 
Postanowiłem zmienić kierunek mojej ucieczki i skręciłem w stronę moje domu . Biegłem ile sił w nogach , naprawdę , byłem baaaardzo przerażony . Wpadłem do domu jak struś pędziwiatr i biegłem krętymi korytarzami . Nie wiedziałem , gdzie biegnę , ważne , że szybko . Przystanąłem na chwile i obróciłem się . Już go nie było , może sobie poszedł ? Otworzyłem pierwsze lepsze drzwi i znalazłem się w łazience z której dochodziły dziwne odgłosy . Stwierdziłem , że zobaczę skąd dochodzą te dziwne piski i jęki . Otworzyłem drzwi prowadzące do mojej garderoby i pierwsze co zobaczyłem to tego pięknego debila . 
- Co ty tutaj robisz ?! - wrzasnąłem , bo nie mogłem już wytrzymać tej furii .
- Czekam na ciebie , a co myślałeś , że sobie   poszedłem ? - zapytał kpiąco
- n... n.. no , w sumie .... t.. to tak - jąkałem się
- hyhy , ty wiochmenie , ty cholerny hodowco dawaj moje kozy 
- Nigdy ! nigdy nie oddam ci moich maleństw ! To ja je wychowywałem , to ze mną dorastały , to ja ich nauczyłem podawać łapę i beczeć na zawołanie ! Czuję się za nie odpowiedzialny , ja ... ja czuje się jak ich ojciec !  
- porąbało cię chłopczyku ? mówisz  jak jakiś psychol , przecież ci ich nie zjem  
- no nie wiem , mi tam wyglądasz na kozo-pożeracza .  
- a ty mi wyglądasz na pedała .
- skąd wiesz , może jestem biseksualistą ?! - teraz mnie naprawdę zdenerwował 
Ten łoś stał jak slup i spoglądął na mnie z wyszczerzonymi oczami i otwartą buzią , jedanym słowem wyglądał jak moja stara ciotka Matylda , która zapewne już nie żyje ( zgaduję , że mój wujek juz dawno ją zabił , bo była naprawdę nie do zniesienia )
- Witaj w klubie stary ! - wrzasną ten lokowaty pożeracz kóz .
- Ty też ?! 
- No tak ... a co ?! nie wyglądam ?! - oburzył się
- Nie to mam na myśli , po prostu ...nie ważne . Jak zaczęła się twoja historia ?
- w sumie nie wiem ... samo tak jakoś przyszło ... ale wydaje mi się , że jak robiłem "TO" , wiesz co mam na myśli z moja byłą , stwierdziłem że to mi już nie wystarcza i jestem tym kim jestem 
- A robiłeś "TO" z chłopakiem ?
- jeszcze nie ... może chcesz być tym moim pierwszym ?
- wiesz ... nie jestem jeszcze gotowy , a tak w ogóle ... to ja cię N I E   L U B I Ę ! Zrozumiałeś ? A teraz won z mojego życia ! Nie dostaniesz ani moich kóz , ani mojej dupy!
- czyli chcesz dzielić swoje kozy ze mną ? a to drugie przyjdzie z czasem .   


                                                    * Oczami Harry'ego *  

 -  chodź , pokażę ci coś - powiedział rolnik który już nie długo będzie mój 
- chcesz mnie z gwałcić czy co ?  
- nie !!! o czym ty w ogóle myślisz ?!  Jesteś zboczony !!  
- jak bym nie wiedział , więc gdzie idziemy ? 
- phh , to niespodzianka cwelu jeden !
- o matko ... no to chodźmy bo zaraz zdechniesz z tych nerwów !
Jak powiedziałem tak zrobiliśmy . Hodowca pociągnął mnie za mój nadgarstek tak mocno , że na pewno zostanie mi siniak . Gdy otworzył drzwi , zauważyłam , że jest już ciemno , a gwiazdy na bezchmurnym niebie lśnią bardzo mocno . Zaprowadził mnie na jakiś głaz , który otoczony był pięknymi fioletowymi wrzosami , które ledwo widziałem , było tak romantycznie <3



  Mulat zapomniał się i położył głowę głowę na moich kolanach .Pogłaskałem go po głowie , a on szybko oprzytomniał  
- Co ty do chuja robisz ?! - wydarł się na mnie bezpodstawnie 
- JA ?! JA ?! CO JA ROBIĘ ?! TO TY UDAJESZ NIEPRZYTOMNEGO I SIĘ NA  MNIE KŁADZIESZ ?! 
- Ja się tylko potknąłem ! Nie wrzeszcz na mnie 
Między nami zapanowała bardzo krępująca cisza i trwała  około pięć minut . Postanowiłem ją przerwać 
- Tak , w ogóle , jestem Harry , a ty skarbie ?
- Ja jestem ACO CIETO
- No przestań ! 
- Jeju .... no dobra ! Jestem Zayn 
- Aha , myślałem ,że trudny do zdobycia ... a tak w ogóle piękne imię dla pięknego chłopaka 
Uśmiechnął się lekko , a ja popatrzyłem na jego usta , były tak kuszące . Już zacząłem się do niego zbliżać , kiedy  usłyszałem trąbienie ze znango mi samochodu , To był Claus .




                             ---------------------------------------------------------------

Tak , wiemy , wiemy , jesteśmy dziwne . A tak w ogóle to dzisiaj jest tygodnica naszego bloga , więc prosimy o komentarze :) miłego czytania i do zobaczenia w 3 rozdziale ;)


                                                                                                                                    - Wiktyna

3 komentarze:

  1. hahahahahhah xD ale się uśmiałam czytając to hahahahah to jest genialne <3 i Awwww Zarry jest tu taki słodki <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękujemy ! <3 dobrze , że się śmiałaś , bo właśnie taką reakcję chcemy wywołać xD jeszcze raz , dziękujemy ;))) ;* <3

      Usuń
    2. zgadzam się z anonimkiem xd hahahaha zajebiste opowiadanie ♥

      Usuń